Gary Vaynnerchuk, amerykański as sieciowego marketingu, w książce „The Thank You Economy” twierdzi – trafiając w sedno – że jeśli ktoś podejmował eksperymenty z mediami społecznościowymi, a te nie okazywały się skuteczne, mogą być tego tylko dwie przyczyny. Pierwsza – produkt lub usługa nie jest wystarczająco kusząca. Druga – wszystkie owe eksperymenty robione były złe.
A co robić, by w mediach społecznościowych robić je dobrze? Skuteczny marketing przez lata ograniczał się do stworzenia dobrego produktu, sprawienia by był łatwy do odbioru, dotarcia oraz wprowadzenia poprawek, które polepszały jego jakość przy zachowaniu początkowo przyjętej tożsamości marki. Cała ta teoria mogła, owszem, obowiązywać – ale do czasu wybuchu globalnego uwielbienia wobec Internetu.
Encyklopedie zastąpiła Wikipedia i Google. Telewizję – Youtube. Konwersację – Facebook. Tradycyjne fotografie – selfie. O popularności świadczy liczba followersów na Instagramie, co dzień toczy się walka o like’i, zasięg na Facebooku, celną ripostę na Twitterze. Pamiętniki? Wystarczy blog na WordPressie.
Media społecznościowe oczywiście ewoluują. Ile osób używających dziś namiętnie Facebooka do tego, by podzielić się swoim życiem pamięta jeszcze – lub w ogóle wie – o istnieniu czegoś takiego jak Classmates.com lub polskie poczciwe Grono? Kto kojarzy Youtube w kontekście serwisu ShareYourWorld.com?
Social media nie są już tylko formą spędzania wolnego czasu, ale przede wszystkim środkiem poszukiwania informacji, porównywania oferty, komunikacji. A przede wszystkim – narzędziem do budowy wizerunku oraz nawiązywania kontaktów biznesowych. Klient niezadowolony pozostawia negatywną recenzję na Facebooku, łatwość dołączania fotografii sprzyja temu, by uwiecznić powód jego irytacji i wyeksponować zdjęcia w serwisie firmy X. Pod taką presją odbiorców firmy – niezależnie od profilu ich działalności – nie były nigdy. Media społecznościowe są dziś ich kluczowym sektorem działalności promocyjnej. Nie ogłoszenia prasowe – szczególnie w czasach schyłku druku. Nie informacje radiowe czy telewizyjne. Wyłącznie Internet oferuje dziś możliwość pełnowymiarowej informacji: od detali tekstowych przez zdjęcia po pełną interaktywność w mediach elektronicznych. Gdzie jest miejsce mediów społecznościowym w tej nowej hierarchii? Na samym szczycie. To dzięki nim można zaintrygować odbiorcę, to poprzez Facebook może on zweryfikować jakość wykonywanych usług. Film na Youtube – krótki, skondensowany w treści – pozwoli uwiarygodnić się potencjalnym klientom. Profil na Instagramie to dziś obowiązkowy fundament marketingu internetowego – doskonale odpowiada on trendowi, w którym informacja ogranicza się do konkretnego, sugestywnego obrazu. Firmy kierujące swoją ofertę do ludzi młodych, aktywnych mogą eksponować swój produkt budząc emocje, różnorodne skojarzenia, pobudzać do interakcji. Spójna, przemyślana, zaplanowana z wyprzedzeniem kampania na Instagramie – z odpowiednim otagowaniem – umożliwia osiągnięcie ponadstandardowego zasięgu. A przede wszystkim sprawdza się w każdym modelu działalności – od usług po sprzedaż.
Media społecznościowe umożliwiają wszystko to, co w marketingu internetowym – niezależnie od branży – najcenniejsze. Mogą kierować do blogów – materiałów nieformalnych, pokazujących działalność firmy od lżejszej strony. Umożliwiają skondensowanie informacji poprzez krótkie wiadomości na Twitterze. Tworzą społeczności, social networking, pełen ludzi utrzymujących sieciowe relacje bez znajomości się w rzeczywistości.
Firmowe social media utrzymywane muszą być zgodnie z kanonem Internetu, swoistą netykietą jakości. Fanpage – produktu, usługi, przedsiębiorstwa – musi być lekki w formie, przemyślany, ale daleki od epatowania technicznymi formułami lub nazbyt eksperckim językiem. Dobrze zarządzana strona na Facebooku, wsparta działaniami promocyjnymi, to idealne narzędzie marketingowe w sieci – tym bardziej, że umożliwia dokładne sprofilowanie grupy odbiorców. Facebook to przecież nic innego, jak wielka kopalnia wiedzy o ludziach. Wystarczy tylko wiedzieć, jak do owej kopalni trafić i zaintrygować tych, którzy mogą skorzystać z określonych produktów.
Z innej perspektywy na social media w biznesie trzeba patrzeć np. na Linkedln – światowy hit, który w Polsce ciągle nie osiągnął jeszcze pułapu, na jaki go stać. Firmowy profil umożliwia prezentację przedsiębiorstwa tym, którzy nie tyle korzystają z jego usług, ale mogą stanowić trzon załogi – lub już są w projekt zaangażowani. Szykowne logo, tablica prezentująca to co istotnego dzieje się w firmie, swoisty ogólnodostępny intranet pokazujący wartości i życie korporacji – wszystko to doskonale wpisuje się w światowy trend, by w Internecie odkrywać się dla wszystkich zainteresowanych. Tym bardziej, że Linkedln może być całkowicie połączony ze wszystkimi innymi kanałami social media. Ma też niebagatelne znaczenie w wymiarze czysto biznesowym. Nie ma dziś w internecie lepszej platformy, która skuteczniej przyciągałaby do siebie przedsiębiorców i poszczególnych pracowników. Linkedln generuje tego rodzaju kontakty w sposób inteligentny – umożliwia w praktyce łączenie specjalistów poszczególnego szczebla lub konkretnych branż. Dzięki temu umożliwia kontakty dokładnie sprofilowane pod kątem konkretnych potrzeb. W efekcie to najlepsze dostępne na rynku narzędzie do budowy wizerunku oraz ścisłego nawiązywania relacji B2B i B2C oraz angażowania followersów z poszczególnych sektorów przedsiębiorczości.
KontaktDRS PR – agencja kreatywna oraz PR – zajmuje się m.in. budową internetowego wizerunku firm. Profesjonalne działanie w tym zakresie przekłada się na sprzedaż produktów oraz usług. Zapraszamy do kontaktu.
Comments are closed.