Popularna platforma społecznościowa tej jesieni przechodzi metamorfozę: od banku zdjęciowego po serwis, w którym jednym klikiem będzie można kupić to, co zwróciło uwagę internauty.
Dotychczas komercyjna strona jakże popularnego Instagramu wyglądała dość specyficznie. Widząc zdjęcie przykładowego towaru w serwisie można było – owszem – się skusić, ale by go kupić wymagane były niemałe pokłady cierpliwości. Najpierw przychodził czas na analizę produktu – w opisie i komentarzach. Później niezbędne okazywało się przejście do przeglądarki internetowej, uruchomienie wyszukiwarki i odnalezienie miejsca sprzedaży – oczywiście sprawdzonego, wartościowego i w pełni wiarygodnego. Stąd już nadchodziły mały krok do analizy witryny, odnalezienia wybranego towaru i samego e-zakupu. To droga zbyt długa – szczególnie dla osób, które od rynku e-commerce oczekują szybkości realizacji, niezłego tempa, kilku klików prowadzących do konkretnej transakcji. Pod tym względem Instagram przypominał wyprawę do wielkiego marketu, w którym można było coś obejrzeć, ale – by wyjść z towarem – trzeba przejść przez dziesięć pomieszczeń, a na koniec stać w kolejce, wyłożyć towar na taśmę i zmierzyć się z mało przychylną kasjerką.
Teraz się to zmienia. Instagram wprowadza oprogramowanie, w którym można będzie zobaczyć dane produkty i kupić je wprost z e-sklepu danego producenta bez opuszczania aplikacji. Test jest ograniczony zaledwie do 20 sprzedawców. Mogą z tej opcji skorzystać jedynie klienci w Stanach Zjednoczonych.
Podczas przeglądania zdjęcia pojawi im się opcja „kup teraz”. Aplikacja w ten sposób przekieruje wprost na serwis handlowy danej firmy, a później – po zakupach – umożliwi powrót do Instagrama.
Dlaczego to jemu eksperci wróżą szczególne powodzenie na trudnym rynku e-commerce? W przeciwieństwie do innych platform społecznościowych od lat przyzwyczaił użytkowników do wysokojakościowych zdjęć. To fotografie zazwyczaj robione nie spontanicznie, ale przemyślane – z wykorzystaniem studia, światła, odpowiedniej scenerii. Dzięki temu w podświadomości odbiorców kojarzy się pod tym względem lepiej niż inne podobne serwisy. Teraz efektowność fotografii ma przekładać się na efektywność sprzedażową. Tym bardziej, że Instagram już planuje nad taką funkcjonalnością serwisu, która dokładnie przeanalizuje – na podstawie chociażby plików cookies i odwiedzanej historii – potencjalne zainteresowania i sama zadba o odpowiednie wyeksponowanie potencjalnie najciekawszych propozycji. Oczywiście – nie za darmo.
kontaktChcesz zaistnieć w sieci? Planujesz większe zaangażowanie w projekty internetowe? Zadbamy o twój e-wizerunek. Skontaktuj się z nami – rozwijamy interesy naszych klientów.
Comments are closed.