Przykład artykułu dla branży motoryzacyjnej pisany przez redaktorów DRS PR.
Marketing związany z nowym produktem Volkswagena oparty jest na motywie podkreślającym, iż to samochód dla – dosłownie – każdego. Ten swoisty laitmotiv jest nie bezzasadny. Nowy elektryczny Volkswagen, który został zaprezentowany podczas salonu samochodowego w Paryżu, to rzeczywiście pojazd przyszłości. A więc – dla każdego.
Światowa motoryzacja zmierza bowiem w kierunku, w którym wkrótce wszelkie podziały na samochody osobowe i transportowe, użytkowe oraz prywatne będą stopniowo się zacierały. Tak jest w przypadku Volkswagena.
Nieprzypadkowo prezes koncernu, Herbert Diess podkreśla, że nowy symbol jego firmy ma wielkość standardowego Golfa, ale przestrzeń ładunkową i potencjał godny Passata. Dzięki bogatemu wyposażeniu to samochód łączący dwa – teoretycznie jakże różne – światy.

Photo © 2017 Volkswagen of America, Inc.
Volkswagen ID pokazany w Paryżu jest prototypem, jedynie subtelnym sygnałem, w którym kierunku zmierza już jeden z największych graczy na rynku motoryzacyjnym. Choć plany produkcyjne zakładają najszybciej rok 2020, czas ten upłynie zaskakująco szybko. Podejście do samochodów elektrycznych zmieni się równie dynamicznie jak zmienia się użytkowa technologia wykreowana na ich potrzeby. Jeszcze niedawno koszty baterii i akumulatorów litowo-jonowych wydawały się być zbyt wysokie, by na auta napędzane energią mogło stać przeciętnych odbiorców. Jednak postęp technologiczny i agresywna polityka cenowa doprowadziły do tego, że samochody elektryczne stają się coraz bliższą perspektywą. Nadmiar mocy produkcyjnych, zniżki dla ich użytkowników, a nawet gesty takie, jak jeden z polskich dyskontów – uruchomienie punktu ładowania samochodu powstałe przy sklepie – wpływają na powszechny, coraz lepszy odbiór tego rodzaju aut. Nie są już czymś nierealnym, a raczej – nieuniknionym.
I dlatego Volkswagen bez ogródek stawia właśnie na promocyjne skojarzenia z elektrycznością. Jego prototyp można nie tylko obejrzeć. To, że firma udostępnia konkretne modele dla chętnych – chociażby po to, by w Stanach Zjednoczonych można było sprawdzić, że na autostradzie wcale nie brakuje mu dynamiki – też ma swój odrębny wydźwięk.
Volkswagen ID to sygnał, motoryzacyjny zwiastun potężnych zmian w całej branży. I nie chodzi w tym przypadku wyłącznie o kwestie stricte technologiczne. To również potężne wyzwanie w zakresie promocji platformy MEB – Modular Electric Drive Kit. Ona jest symbolem ID, ona ma zapewnić jego przewagę nad konkurencją.
O potencjalny oręż Volkswagen obawiać się nie musi. Zapowiedzi, iż silnik elektryczny zapewni moc porównywalną do standardowych golfów, a na jednym załadowaniu energią można przejechać do 600 km robią wrażenie. To, że samochód zostanie wyposażony w system pilota, który – po uprzednim nastawieniu – ukryje kierownicę i przejmie sterowanie autem – również.
Jeśli trafiłeś na ten artykuł i zaciekawił Cię, to znak, że skutecznie tworzymy wartościowe treści dla motoryzacji. Możemy pisać też na Twoim firmowym blogu. Sprawdź nas!
Comments are closed.